piątek, 7 września 2012

Energia

6 lipiec 2013r. po południu

Stoję przy sklepie na osiedlu w ręku trzymam nóż. Nożem steruje tajemnicza siła. Próbuję niwelować działanie tej siły tak by nóż nikomu nie zrobił krzywdy bo czuję ze do tego dąży. Dużo kosztuje mnie powstrzymywanie noża od wbicia się w jakiegoś przychodnia.
Po ulicy przejeżdża samochód z moim znajomymi, rozpoznają mnie i dziwią się bo twierdzą, że wyglądam jakbym mdlała. Siła noża napiera coraz bardziej i nie mam już energii by go utrzymać w ręku. Staram się go puścić w jak najmniej uczęszczanym miejscu tak by nikogo nie trafił.
Obok mnie pojawia się osiedlowa fosa, wskakuje do niej i płynę z nurtem, ląduje w domu rodzinnym.Jestem w kuchni, nóż wylatuje mi z rąk z dużą prędkością. Wbija się w drewnianą obudowę kaloryfera pomiędzy nogi jakieś dziewczyny. Kadr obejmuje tylko nogi tej dziewczyny i kaloryfer.
Za oknem moja babcia chodzi po parapecie jakby postradała zmysły, ja też odczuwam coraz bardziej narastające szaleństwo. Biegnę na balkon, na ziemi pojawia się  dużo czarnych, drobnych robaczków. Spoglądając na nie zanurzam się w ich zbiorowym umyśle.
Czuję się jeszcze bardziej obłąkana i miotana na różne strony.
W przebłysku świadomości pojawia się pomysł na uwolnienie się od tego wszystkiego. Tak jak zazwyczaj otwieram okno i wyskakuje przez nie, od razu odzyskuje pełną świadomości i zaczynam lot nad osiedlem. Lecę wysoko ponad drzewami, jest piękna pogoda, lato i błękitne niebo.
Latanie sprawia, że obłęd znika i czuję się w harmonii ze światem. Jest mi bardzo błogo.
Pojawia się głos mojej przewodniczki, lecz wyczuwam obecność dwóch przewodników. Jedna z nich to młoda kobieta, drugi to mężczyzna. Głos kobiecy zaczyna objaśniać mi różne rzeczy, np. że robaki które pochłonęły moją uwagę wiążą się z myślami o pieniądzach.
Potem gdy lecę ulicą prowadzącą do szkoły podstawowej na drodze stają mi wysokie regały z książkami, przez które nei mogę przelecieć. Zapytuje wiec przewodniczki dlaczego przez niektóre rzeczy nie mogę przelatywać. Ona mówi, że na wiedzę w tych książkach nie jestem jeszcze gotowa.
Wnioskuję z tego, że wszystko przez co przelatuję absorbuję w jakiś sposób, tak jak np. gdy wniknęłam w umysł tych robaków które doprowadziły mnie do obłędu.
Fruwam sobie zatem dalej koło szkoły i mogę fruwać nawet do góry nogami. Czuję całkowitą wolność i myślę sobie, że jestem podróżniczką poza ciałem tak jak Robert Noble i mogę się tym dzielić z innymi :)
Znowu nadlatuje na balkon a za oknem widzę samolot, wpadam na pomysł, żeby przenieść się do egzotycznych krajów. Pytam przewodniczki jak to zrobić a ona mówi: "już wystarczy tego latania, mamy dla ciebie tutaj coś..."
Zapraszają mnie do dużego pokoju i mówią, że Michał Anioł ma do mnie dużo pytań. Jestem strasznie podekscytowana. Dają mi do rąk "żywy" obraz na płótnie z wizerunkiem Michała Anioła, który ciągle morfuje i nie wygląda na skończony.
Chcąc poznać pytania próbuję wlecieć w obraz by zaabsorbować go, lecz w ostatniej chwili przewodniczka powstrzymuje mnie. Ledwo co udaje mi się powstrzymać i wpadam w konsternację, bo czuję się wybita z rytmu.
Wyrzuca mnie z ciała i nie poznaje żadnego pytania od Michael Angelo :(

sobota, 18 sierpnia 2012

Hey you

Hey you, out there in the cold
Getting lonely, getting old
Can you feel me?
Hey you, standing in the aisles
With itchy feet and fading smiles
Can you feel me?
Hey you, dont help them to bury the light
Don't give in without a fight.

Hey you, out there on your own
Sitting naked by the phone
Would you touch me?
Hey you, with you ear against the wall
Waiting for someone to call out
Would you touch me?
Hey you, would you help me to carry the stone?
Open your heart, I'm coming home.

But it was only fantasy.
The wall was too high,
As you can see.
No matter how he tried,
He could not break free.
And the worms ate into his brain.

Hey you, out there on the road
always doing what you're told,
Can you help me?
Hey you, out there beyond the wall,
Breaking bottles in the hall,
Can you help me?
Hey you, don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall.




Kolejna piosenka, która wiele dla mnie znaczy :)

Początek...

Kiedy obca energia próbuje sparaliżować twoje ciało.
Zastygasz w bezruchu...
Zniewolenie bez możliwości krzyku.
Twój głos jest niemy.
Walka trwa.

Kiedy światło rozświetla każdy mrok.
A przyjazna dłoń pojawia się w ostatnim momencie...
Wiesz, że warto.


Pink floyd - Comfortably Numb

Hello?
Is there anybody in there?
Just nod if you can hear me.
Is there anyone at home?
Come on, now,
I hear you're feeling down.
Well I can ease your pain
And get you on your feet again.
Relax.
I need some information first.
Just the basic facts
Can you show me where it hurts?

There is no pain you are receding
A distant ship, smoke on the horizon.
You are only coming through in waves.
Your lips move but I can't hear what you're saying.
When I was a child I had a fever
My hands felt just like two balloons.
Now I've got that feeling once again
I can't explain you would not understand
This is not how I am.
I have become comfortably numb.


I have become comfortably numb.

O. K.
Just a little pin prick.
There'll be no more AHHHHHHHHHHHHH!
But you may feel a little sick.
Can you stand up?
I do believe its working. Good.
That'll keep you going through the show
Come on it's time to go.

There is no pain you are receding
A distant ship, smoke on the horizon.
You are only coming through in waves.
Your lips move but I can't hear what you're saying.
When I was a child
I caught a fleeting glimpse
Out of the corner of my eye
I turned to look but it was gone
I cannot put my finger on it now
The child is grown,
The dream is gone.
I have become comfortably numb.