piątek, 2 listopada 2018

Magiczny artefakt

2 listopada 2018

Po uzyskaniu swiadomosci w śnie, wyrażam intencję przeprowadzenia duszy.
Czuje jak stopniowo odrywam się od ciała. Automatycznie przenosi mnie do innego świata.
Jest tu bardzo ładnie, unoszę się pośród drzew w parku. Szukam osoby do przeprowadzenia. Przyciąga mnie do bardzo wysokiego mężczyzny. Zlatuję i nawiązuję kontakt.
Pytam się czy chciałaby iść do światła, bo mogę mu pokazać drogę. Odpowiada, że nie.
Następnie zwierza mi się, że lubi jeść makiki ro.
Od razu przychodzi mi na myśl, że jest z Indii, bo to jedna z ich potraw. Pytam się go skąd pochodzi. Odpowiada, że z Indii i idzie dalej naprzód nieszczególnie zainteresowany rozmową.
Na mojej drodze pojawia się wielka kałuża, wiec zaczynam frunąć by ją ominąć.
Staram się dobrze zakotwiczyć, coby nie stracić fazy, wiec zaczynam rozglądać się dookoła i podziwiać piękno przyrody. Dotykam liści i gałęzi drzew. Czuje je bardzo realnie w mojej dłoni. Jestem dość podeskcytowana bo dawno nie miałam tak wyraźnego i przejrzystego wyjścia.
Samo latanie wsród drzew sprawia mi ogromną radość, lecz skupiam się ma misji i jeszcze raz wyrażam intencję.

Na chwilę cofa mnie do ciała ale szybko wracam ponownie do POZA.

Unoszę się teraz bardziej na terenie miasta. Jest tu sporo dziwnych ludzi. Przyglądam się im z góry i wypatruję kogoś kto najbardziej mnie przyciągnie. Podlatuję do dwóch małych chłopców.
Pytam się ich wprost czy chcieliby pójść ze mną w stronę światła. Odpowiadają, że nie, bo światło jest zbyt jasne i pali ich w oczy a to bardzo boli. Odchodzą w drugą stronę zszokowani moim pomysłem. Frunę dalej...
Po chwili znajduję się nad straganem z antyczną bronią. Wybieram przepiękny tasak ze srebrnym ostrzem na ktorym są wyryte znaki w jakimś pradawnym języku.Rękojeść wygląda na zrobioną z kości słoniowej i również w całości pokryta tymi znakami. Obiekt ten ma wspaniałą energię, która bardzo mi pasuje. Czuję się z nim silnie związana. Od razu przykładam go sobie do serca by poczuć mocniej jego moc.
Nagle widzę młodą parę - chłopaka z dziewczyną. Czuję mocne przyciąganie. Zlatuję więc do nich i proponuję przeprowadzenie do światła. Usmiechają się do mnie tajemniczo. Są chętni iść ale trochę powątpiewają. Wiedzą, gdzie jest światło, ale mówią, że trudno tam się dostać, lecz możemy spróbować. Idziemy w stronę parku i drzew. Po drodze mijamy sporo osób, w tym dziewczynę, która gra na  jakimś dziwnym instrumencie i pachnie drzewem sandałowym. Jej zapach przyciąga moja uwagę, rzucam okiem i widzę, że wygląda jak z Indii. Skupiam się jednak bardzo szybko na dalszej drodze z zapoznaną parą. Pokazuję im mój artefakt. Pytam się ich czy znają nazwę tego obiektu.
Odpowiadają, że jasne, broń nosi nazwę VAM. Proszę o przeliterowanie i upewniam się trzy razy czy dobrze zrozumiałam. Sa bardzo sympatyczni i cierpliwie powtarzają mi nazwę. Ostatecznie biorę gałąź do ręki i zapisuje nazwę na ziemnej ścieżce. Zapytuje ich raz jeszcze, czy zrozumiałam poprawnie. Para przytakuje. Patrzę na swoje ręce, są całe w ciemnej ziemi. Wiem, że teraz jest właściwy moment. Patrzę na swiatło na niebie. Przykładam mój artefakt jeszcze raz do serca, następnie jedną dłoń kładę na ramieniu dziewczyny a drugą dłoń na ramieniu chłopaka.
Skupiam się na magicznej energii obiektu i naszego połączenia. Jeszcze raz patrzę na światło...
Rozpływamy się wszycy w jednym moemncie. Para zostaje zabrana z tamtego świata a ja wracam do swojego ciała.

Po całkowitym rozbudzeniu się, staram się znaleść zdjęcia artefaktu ze snu, wpisując w wyszukiwarkę  pintrest słowo "VAM". Znajduje troche zbliżonych zdjęć noży co samo w sobie jest dziwne, bo to nie zdjecia zawierają te słowo kluczowe a użytkownik, a wszystkie zdjęcia ktore publikuje związane są nietypową bronią. Oto kilka przykładów.