czwartek, 13 lutego 2014

Rzeka

Jestem za granicą w jakimś obcym, ciepłym kraju. Dopiero co przyjechałam. Zwiedzam okolice, wszędzie jest bród i biedni ludzie, jakaś mało ciekawa dzielnica. Doczepia się do mnie rudy cocker spaniel. Myślę, że komuś się zgubił i chce go odprowadzić do domu. On skacze radośnie i towarzyszy mi w podróży. Co krok napotykamy na jakieś nieprzyjemne rzeczy typu ekskrementy itp. Nagle uświadamiam sobie, że to sen i czas zacząć sensowne wyjście. Wznoszę się do góry i odlatuję. Wyrażam intencję pomocy potrzebującej duszy. Lecę nad wielką rzeką i nagle zauważam tonącą małą dziewczynkę. Lecę do niej by ją wyciągnąć. W jakiś sposób jej pomagam i tracę świadomość. Wyrzuca mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz