5 sierpnia, nad ranem
Dziś zdarzyło mi się trzykrotne oobe pod
rząd. Bardzo mnie to ucieszyło bo trochę minęło od ostatniego i
martwiłam się tym zastojem. Ale na szczęście pojawiło się i mogłam
realizować swoją misję -przeprowadzania/uwalniania.
Opiszę najważniejsze elementy tego doświadczenia:
Znalazłam się w środku lasu przy budynku stylizowanym na zamek/pałacyk z czerwonej cegły.
Unosiłam
się wokół budynku podziwiając jego konstrukcję, w końcu znalazłam się
na dziedzińcu, gdzie było wejście do budynku. Wyraziłam intencję, że
przybyłam w celu przeprowadzenia, czekając na duszę, której mogę pomóc.
Dostrzegłam, że w budynku jest duża kolejka.
Wszyscy oczekują na
swoją kolei w recepcji. Pomyślałam, ze to coś w stylu izby przyjęć
chorych, coś jak ośrodek zdrowia. Pomimo mych dobrych chęci nikt nie
przyszedł po pomoc do mnie.
Zajęłam się więc czymś innym coby ciekawie wykorzystać czas poza :P
Później
wyrzuciło mnie na chwilę z ciała. Jednak już po chwili byłam znowu w
poza w tym samym miejscu z innej strony tego budynku. Moje dostrojenie
było słabe, więc zaczęłam z wielką fascynacją podziwiać wszystko wokół
mnie :)To sprawiło, że dostroiłam się całkiem i odleciałam z tamtego miejsca, wciąż z intencją pomocy, komuś kto jej potrzebuje.
Wywiało
mnie na takie pustkowie, było chmurno i wymarle. Jakieś drzewa,
szaruga, poprosiłam o morze - pojawiło się coś bardziej w stylu dużego
jeziora, chciałam plażę ale nie zaistniała. Leciałam wiec dalej.
Pomyślałam, ze tutaj to już chyba w ogóle nikomu nie pomogę, bo to jakieś opuszczone tereny fabryk.
Nagle z wysoka dostrzegłam chłopaka, który leżał w piachu. Sfrunęłam do niego.
Na
mój widok odczuł jakby ulgę i uśmiechnął się. Wyglądało, że czekał tu
nie wiadomo ile w samotności. Spytałam, czy chce żebym go
przeprowadziła. Odpowiedział z radością w głosie, że "jasne, że tak".
Zapytałam, więc czego potrzebuje, aby móc odejść.
Popatrzył na mnie i
zbliżył swoją twarz do mojej. Poczułam, ze chodzi o pocałunek z
kobietą. Pocałowaliśmy się zatem a ten pocałunek znaczył więcej niż
tysiące słów, bo niósł za sobą wybawienie od zniewolenia.
Kolejna misja zakończona, wróciłam z radością do ciała. Cieszę się, że mogłam mu pomóc :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz