czwartek, 21 listopada 2013

Morze

8 listopada, nad ranem

Uświadamiam sobie, że mam oobe i mogę latać, a ponieważ jestem z Mamą wpadam na pomysł, żeby polatać razem z nią. Łapię ją za rękę i fruniemy razem, na początku trochę słabo mi idzie ale potem już latamy swobodnie. Potem ona gdzieś znika i latam sama po jakimś obcym małym miasteczku. Jest lato.
Moją uwagę przyciąga nadnaturalnie wysoka dziewczyna, która pracuje chyba w cyrku. Czuję do niej pociąg...

Klik
Jestem nad morzem z Noble i Anią. Od morza odchodzą różne podziemne tunele coś ala aqua park tylko z kamieni. Są tam wodospady i zjeżdżalnię i rózne fajne zabawki do pływania. Robert szkoli jakiego młodego chłopca a ja bawię się z tą małą Anią i też ją uczę różnych rzeczy. Próbujemy spływać z różnych wysokości.
Mam biały strój dwuczęściowy. Potem krążę sama bo wszyscy mi się gdzieś gubią. Dochodzę do bardzo stromego zjazdu - dużego wodospadu z rwącą wodą. Jakiś dwóch studentów drwi ze mnie i podkuszają mnie do zjechania sobie na dół. Nie ulegam ich namowom bo wydaje mi się to niebezpieczne (niestety nie mam świadomości już). Idę dalej, jestem w podziemnym tunelu dworca. Jadę schodami ruchomymi do góry.
Wychodzę na środek miasta: z ulicami, tramwajami i pociągami, nawet nie ma chodników. Wiem, ze jestem w centrum Gdańska. Chce znów wrócić nad morze. Pytam się jednej pani jak dojść nad morze. Ona mówi, że muszę spytać w informacji. Czekam w kolejce na swoją kolei. Mówię, ze schody którymi przyjechałam są tylko w jedną stronę -do góry a ja chcę wrócić nad morze i jak to zrobić. Pani dziwi się i idzie ze mną, żeby mi jakoś pomóc. Wchodzimy do drugiego tunelu, mijamy mnóstwo sklepów po drodze i automat z informacją. Okazuje się, że jest zablokowany. Jakaś dziewczyna mówi nam, że automat działa tylko trzeba włożyć odpowiednie haczyki. Wkłada je. Zadaję pytanie lecz odpowiedz nie istnieje. Idę dalej, budzę się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz