2 listopada, nad ranem
Jestem w łazience, patrzę na swoje odbicie w lustrze. Moją uwagę przykuwają moje oczy, skrzą się niezwykłym blaskiem a po chwili stają się normalne, potem znów się iskrzą aż nagle dostrzegam w nich swoją przyszłość. Obrazy te są chaotyczne i nie znam osób które się pojawiają w kolejnych kadrach w różnych ujęciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz